fbpx
Skip links

Śmiejemy się przez internet – szansa na nowe doświadczenia

Jason z Moskwy, mój niezawodny w śmiechu przez skype kolega
Jason z Moskwy, mój niezawodny w śmiechu przez skype kolega

Komunikator internetowy Skype pozwalają prowadzić bezpłatne rozmowy telefoniczne i wideo, dzięki czemu ułatwił milionom ludzi komunikacje ze znajomymi i rodziną na całym świecie. W Wielkiej Brytanii czy USA bardzo popularne są również terapie czy sesje coachingowe prowadzone przez Skype. Również część polskich terapeutów i coachów prowadzi sesje przez Skype, sam chętnie korzystam z tej formy wsparcia, rozmawiając o pomysłach na rozwój jogi śmiechu z moim kolegą i coachem Bartkiem.
Również jogini śmiechu na świecie używają Skype jako podstawowego narzędzia pracy. Przykładowo, Dr Kataria prowadził z Indii poprzez internet sesje śmiechu dla firm w USA. Możecie też poczytać tutaj o tym jak sesje dla firm przez skype prowadzą amerykańscy nauczyciele jogi śmiechu.  Dla firm to oszczędność środków, a dla środowiska ograniczenie niepotrzebnych podróży lotniczych i związanych z nimi szkodliwych dla klimatu emisji CO2. W Nowym Jorku nauczyciele jogi śmiechu stworzyli skype’owy klub śmiechu, można się bezpłatnie łączyć i nieraz gromadzą kilkanaście czy wręcz kilkadziesiąt osób, tylko, że ze względu na inną strefę czasową sesje zazwyczaj odbywają się w środku polskiej nocy. Ja też chętnie korzystam ze skype łącząc się z dr Katarią lub moimi znajomymi z kursu nauczycielskiego na zwykłe 15 czy 20 minut wspólnego śmiechu. Najprzyjemniej jest mieć łączność wideo, widzieć  rozpromienione twarze rozmówców  i wzajemnie pokazywać sobie ćwiczenia, ale nie zawsze jakość połączenia nam na to pozwala. Ale nawet słysząc ze słuchawki śmiech jest łatwiej się śmiać niż śmiać się samemu do siebie. Najczęściej śmieję się z Jasonem, moim kolegą poznanym w Indiach, który pochodzi z RPA, lecz mieszka prawie po sąsiedzku w Moskwie, gdzie prowadzi szkołę angielskiego i uczy jogi śmiechu. Łączyliśmy się nieprzerwanie przez 40 dni by podjąć wspólne zobowiązanie śmiania się minimum 15 minut dziennie. Najczęściej z rana. Ja ledwo wstałem o 5 czy 6 rano, Jason zdążył już być na basenie, bo w Rosji czas płynie przynajmniej 2 godziny do przodu.
Z Babu z Indii też mi pozostał kontakt przez skype :)
Z Babu z Indii też mi pozostał kontakt przez skype 🙂

Wiem, że w Polsce sporo osób ma pewne opory przed używaniem skype w taki sposób, wolimy zdecydowanie żywy kontakt, który zapewniają kluby śmiechu. Ja też go wolę, ale z drugiej strony, zgłasza się do mnie sporo osób z rozrzuconych po Polsce miejscowości, które chciałyby się wspólnie śmiać ze mną, piszą do mnie spragnieni jogi śmiechu uczestnicy moich warsztatów w Szczecinie, Bielsku-Białej czy Ustrzykach Dolnych. Chcę zaproponować im odpowiednie przeszkolenie by utworzyli na miejscu klub śmiechu, ale kurs liderów dopiero odbędzie się w październiku. Dlatego zachęcam, żeby śmiać się ze mną przez skype. Mam na to czas szczególnie porankami już od 6.30 rano, ale czasami znajdę też czas wieczorem. Uwielbiam rozpocząć dzień ze śmiechem i potem dobry nastrój mi towarzyszy przez cały dzień.
Diane mieszka w Japonii i mamy sporą róznicę czasu, ale czasami udaje nam się złapać siebie na wspólne śmianie
Diane mieszka w Japonii i mamy sporą róznicę czasu, ale czasami udaje nam się złapać siebie na wspólne śmianie

Stąd moja propozycja dla pierwszych 10 osób, które się do mnie zgłoszą pierwsze: pośmiejemy się razem za pomocą nowych technologii informatycznych, ha ha ha! 🙂 Piszcie do mnie i będziemy się umawiać. Macie ode mnie w prezencie po 5 sesji śmiania się przez skype minimum 10 minut każda – do wykorzystania w ciągu miesiąca. Czasem, jak nam pozwoli technologia, będziemy się łączyć jednocześnie w 3 czy 4 osoby by było raźniej. W zamian poproszę Was tylko o szczere podzielenie się komentarzami o tym doświadczeniu z możliwością wykorzystania Waszych opinii na mojej stronie. A przy okazji sam będę się śmiał więcej niż zwykle, więc też na tym zyskam. Zgłaszajcie się więc na piotr.bielski(at)gmail.com , o przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń, hi hi ha ha ha!